Wszystkiemu winna była literatura. Od najmłodszych lat czytane i opowiadane mi bajki rozszerzały mój malutki świat, wprowadzając w czas i miejsce , które było gdzieś poza mną, za siedmioma górami, za siedmioma lasami, daleko w wyobraźni. Miejsce, które niekiedy przerażało, pociągało, ale zawsze ekscytowało. Bojąc się strasznie, z wypiekami na twarzy przeżywałam losy Czerwonego Kapturka czy Królewny Śnieżki zupełnie stapiając się w fikcję. Nie umiałam rozróżnić jej od rzeczywistości. Później, gdy już sama mogłam czytać miejsce bajek zajęła literatura komiksowa. Uwielbiałam ,,Przygody Koziołka Matołka” czy „Awantury i wybryki małej małpki Fiki Miki”.

Poznaj pozostałych jurorów konkursu

I tak gdy zostałam podlotkiem nie interesowała mnie lektura typu „Ani z Zielonego Wzgórza”, ani inna w których bohaterkami były podrastające dziewczęta. Wyjątek stanowiła Alicja, z którą biegałam za uciekającym królikiem. Jednakże zdecydowanie wolałam wędrować po Dzikim Zachodzie z Winnetou i jego przyjacielem Oldem Shatterhand, wraz z nimi tropić dziką zwierzynę i uczyć się praw natury. Zachwycał mnie opiekuńczy i chroniący Nel – Staś, ale tak naprawdę bez reszty wchłonął mnie Tomek Wilmowski, bohater książek Alfreda Szklarskiego. Potrafiłam oddać wszystkie swoje skarby, by dostać upragniony nowy tom tego autora i móc śledzić kolejne przygody Tomka. I to na różnych kontynentach. Ponieważ trudno mi było sobie wyobrazić czasami miejsce w których tenże przebywał, rodzice zrobili mi prezent. Dostałam prawdziwy Atlas Świata.

No i jego studiowanie zapoczątkowało kolejny okres w życiu, który można powiedzieć trwa w pewien sposób do dziś. Początkowo wędrowałam po atlasie palcem, a obco brzmiące, wręcz magiczne nazwy kusiły mnie, wciągały w nieznane, wzywały do działania. To był ten następny krok. I dzięki niemu marzenie o wojażach stało się naczelnym wątkiem w moim życiu. Pobudzona została ciekawość, wyobraźnia. Ta podróż w fantazji edukowała. Inspirowała. Zapraszała w inny, odległy świat. Ówczesne pragnienie potrafiło przepływać oceany. Naiwna, nie miałam pojęcia o istnieniu granic. Marzenie, „sny o…” i iluzja.

Toteż od momentu zamieszkania na tak zwanym Zachodzie, uzyskaniu obywatelstwa wolnego państwa, postanowiłam z większą intensywnością realizować swoje pragnienia. I podróżować, podróżować ile się tylko da. Podróż to słowo klucz, którym otwieram świat, poznając go po kształcie, zapachu, po obyczajach ludzi, ich religii czy kulturze. Wybieram się w nią, by odpocząć, uciec od codzienności, poświęcić uwagę sobie, zmierzyć się z własnymi myślami, rozwiązać niektóre problemy. ¬ Wygrać walkę z czasem ? Uratować coś od zapomnienia? Spytać o sens życia. I odkryć na nowo siebie.

I można spytać po co to wszystko. Ano po to, by spotkać się z tajemnicą, którą przeżywa każdy, kto podróżuje prawdziwie. Kto poszukuje sacrum, stara się dotrzeć do prawdy, dotknąć transcendentalnych granic, może je nawet przekroczyć? Zaglądnąć w głąb siebie, lub zajrzeć do głów szalonych twórców, do ich dusz rozszalałych, do demiurgicznych pragnień podejmujących dialog z całym światem, by uwolnić się od archetypicznych lęków. Albo męki twórczej. Tak czy inaczej, u podłoża wszystkiego leży ciekawość. Chęć odkrywania. Poznania. Uwrażliwiania siebie. A może zaspokojenie? I wola sprawdzania siebie w przeróżnych sytuacjach. To wyzwanie. Doświadczenie. To pasja. Narkotyk. I wreszcie uczucie życia w pełni. Czyli przeżycia „tego czegoś” .

To sposób na przeżycie danego nam czasu na ziemi. Czy podróżując możemy dotrzeć do szczęścia? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Ale jedno jest pewne,

Nie ma szczęścia dla kogoś, kto nie podróżuje,
Od przebywania w społeczeństwie ludzi
Nawet najlepszy z nich się gubi.
Wyruszaj w podróż.
Stopy wędrowca stają się silne,
Jego dusza dojrzewa i wydaje owoce,
A jego przywary zmywane są trudami podróży.
Los kogoś, kto stoi w miejscu, nie porusza się,
Śpi razem z nim
I wstaje, kiedy ten się budzi.
A więc idź, podróżuj!

Fragment brahman – starych świętych tekstów Indii

ANNA WISNIEWSKI, publicystka, eseistka, absolwentka polonistyki Uniwersytetu UAM w Poznaniu i slawistyki Uniwersytetu Wiedeńskiego. Publikowała zarówno w prasie polskiej, w czasopismach takich jak W Drodze, Tydzien, Ruch Muzyczny, Muzyka XXI , Odra, Pegaz, jak i w zagranicznej australijskiej, austriackiej i południowo afrykańskiej. Debiutowała jako poetka na łamach austriackiego literackiego miesięcznika Lichtungen, gdzie jej nazwisko pojawiło się obok takich nazwisk jak Teresa Tomsia, Alicja Patej- Grabowska, czy Ewa Lipska.

W 2011 wydała w Wiedniu tomik poetycki Miniaturki a w roku 2012 odbyła swoją podróż życia do krajów Azji, Australii i Nowej Zelandii, pod której wrażeniem napisała książkę Podróż jak życie.

Od lat osiemdziesiątych mieszka na stale i pracuje w Wiedniu.


Źródło: https://www.zrobtosam.com/PulsPol/Puls3/index.php?sekcja=1&arty_id=22836
Zdjęcie tytułowe: Anna Wiśniewski


Explore More

Miro Wróbel – architekt i malarz

Born in Poland. Graduated from Politechnical University of Gdansk with Master degree in Architecture and later obtained B.A in Printmaking at RMIT in Melbourne. Between 1975-81 participated in “Mail Art”

Worldwide promotion of the competition ebook

Fame and glory to all the participants of the international competition “In the Spirit of Strzelecki “. The Year of Strzelecki has come to an end, abounding in important and

Nagrodzona piosenka Lecha Makowieckiego

Grand Prix w Międzynarodowym Konkursie “In the Spirit of Strzelecki” Rozpoczynamy prezentację nagrodzonych prac konkursowych nadesłanych na Międzynarodowy Konkurs “In The Spirit of Strzelecki”, zorganizowany przez Kosciuszko Heritage Inc. z